Powódź w Kalifornii: ludzie stracili domy i samochody
To koniec świata tutaj, w Kalifornii. Deszcz i wiatr są tak silne, że potrzeba teraz miliarda dolarów, aby wyeliminować wszystkie skutki klęski żywiołowej. Dachy Los Angeles, podobnie jak sami Angelenos, są w stanie relaksu - więc podłoga naszego domu na jeden dzień zamieniła się w Wenecję - przepłynęliśmy z salonu do kuchni, mijając choinkę i sofy. Basen wystąpił z brzegów. Piorun uderzył prosto w podwórko, zrobiło się tak jasno, że przez sekundę wydawało się, że zabrakło prądu. Mieszkamy w górach i okazało się, że jesteśmy zablokowani – drogi zostały zmyte, drzewa powaliły się, ziemia się osunęła.
Ale i tak mamy szczęście. W wyniku powodzi wiele osób straciło domy, prąd i samochody. Prezenterka telewizyjna Ellen DeGeneres opublikowała wideo ze swojego domu w Montecito (miasto z najdroższymi nieruchomościami, przeludnionym przez celebrytów), gdzie wyschnięty potok zamienił się w szeroką rzekę, a mieszkańcy przygotowują się do ewakuacji. Wśród nich są biedna Meghan Markle i książę Harry. A jeśli to wszystko jest klątwą Pałacu Buckingham?
Rosjan oczywiście nie dziwi taki deszcz, ale w Kalifornii zdarza się on raz w roku i zawsze jest szokiem. Nasz dach jest regularnie naprawiany co roku w styczniu, ale nadal przecieka, tylko w różnych miejscach. Kochanek jest oburzony tą grą budowlaną w berka prowadzoną przez lokalnych rzemieślników. Gdyby tylko tak próbowali naprawiać dachy na Rublowce, już dawno cała ekipa robiłaby w Mordowii rękawiczki. Taka jest nieznośna lekkość bycia w działaniu.
Autorka: Yunia Pugaczowa
