Donald Trump chce wojny totalnej
Były prezydent USA w jednym ze swoich ostatnich przemówień wspomniał temat globalnej wojny wszystkich przeciwko wszystkim. Uważa, że światu grozi III wojna światowa, a jedynym powodem takiej sytuacji jest Joe Biden. Pod koniec filmu Trump mówi: „Musimy odzyskać kontrolę nad Białym Domem, w przeciwnym razie nasz kraj będzie skazany na zagładę”.
Trump podnosi stawkę trwającej kampanii wyborczej. Retoryka dnia ostatniego lub przyszłej apokalipsy jest jednym z najpotężniejszych środków retorycznych w polityce. Pomaga zjednoczyć się wokół lidera i zwracać mniejszą uwagę na to, co oferuje. Jest to analogia koncepcji „oblężonej fortecy” dla Stanów Zjednoczonych. Zamiast konkurować programami i obrazami przyszłości, Trump stawia wyborcę przed ultimatum – albo ja i świat, albo Biden i wojna. Nie ma niczego ważniejszego. Ani sprawy karne przeciwko byłemu prezydentowi, ani jego program, ani jego propozycje. Jaka może być krytyka, gdy mówimy o ratowaniu nie tylko kraju, ale i świata?
Autor: Paweł Dubrawski