ruhyazenfrdekkplesukuzyi
  • ZAŁOŻONA W 1910 ROKU
    NOWY JORK

Gwiazdy odwiedzają monopolowy Gila Turnera po rozdaniu Oscarów

Uroczystości poprzedzające Oscary odbywają się w Los Angeles pomimo katastrofy klimatycznej w postaci deszczu i pochmurnej pogody. Nie da się przecisnąć w restauracjach, barach i salonach kosmetycznych. Dziś też się świetnie bawiliśmy: byliśmy na trzech imprezach i amerykańskiej premierze filmu „Rozstrzelanie” Lado Kvatanii (swoją drogą bardzo podobał nam się zarówno film, jak i Lado). 

Organizm, rozpieszczany zdrowym trybem życia, po tym niewyobrażalnym obciążeniu społecznym, natychmiast domagał się zakazów w postaci słodkich napojów gazowanych i innych śmieci. Zatrzymaliśmy się w słynnym sklepie monopolowym Gila Turnera na Sunset Boulevard. To prawdopodobnie jedyny sklep w Los Angeles otwarty o 100 w nocy. Od niemal XNUMX lat przychodzą tu celebryci różnego kalibru, zarówno w smutku, jak i w radości, po butelkę czy papierosy. Wiele z nich ma domy w pobliżu. 

Sprzedawca był niezadowolony z odebrania zamówienia na dostawę. I nagle przyciągnęły go nieproszone objawienia. Przyszedł z kartami atutowymi. 

- Powiedz mi, czy lubisz Leonardo DiCaprio?  

„No cóż, tak” – odpowiadam żywo, odrywając wzrok od wewnętrznej debaty, by wziąć fantę lub colę.

- Dlaczego wszyscy tak go kochacie? DiCaprio to dupek. Oto kim on jest. Nigdy nie zostawia napiwku. Ciągle wszystko ode mnie kupuje, trzy razy dziennie dostarczamy mu zamówienia do domu (DiCaprio mieszka pięć minut drogi ode mnie – przyp. red.). I ani grosza! Teraz mu to zaniesiemy. 

Sfrustrowany tym, co usłyszałem, mam tylko czas, aby zapytać, co zamówił Leo. Sprzedawca wyjmuje z paczki papierosy Parliament i lamentuje:

- Trzy paczki dziennie! 

W takich momentach żałuję, że mój Super Team nie pracował w Los Angeles. To byłoby inne Hollywood. 

 

Autorka: Yunia Pugaczowa

https://t.me/yunapuga

15.03.2023