Ceny nieruchomości w warunkach inflacji w USA
Kalifornia to stan z najdroższymi nieruchomościami w Ameryce. Jednak w San Diego rynek jest bardzo przegrzany, nawet w okresie, który wydaje się najgorszym na zaciąganie kredytów i kupno domów. Mam wielu przyjaciół w Ameryce, którzy albo kupili już dom, albo dopiero go planują. Tak, teraz nie jest to zbyt opłacalne jak wcześniej, ale jest tańsze niż będzie później.
Rezerwa Federalna od kilku miesięcy z rzędu podnosi stopę procentową, aby uspokoić inflację w kraju. Udało się: od czerwca do października dynamika cen spadła z 9,2% do 7,7%. Niemniej jednak w dalszym ciągu podnoszą główną stopę procentową – obecnie osiągnęła ona maksimum od 2007 roku i wynosi 4%. Mówią, że do końca roku zdążą zebrać więcej.
Teraz inflacja wyhamowuje, ale jest to odczuwalne tylko w kosztach samochodów i sprzętu AGD. Eksperci twierdzą, że rynek mieszkaniowy znajduje się w zastoju. Liczba sprzedaży domów we wrześniu spadła o 25% w porównaniu z rokiem ubiegłym. To rekord, nie licząc marca 2020 r.
Kiedy kryzys się skończy, stopy ponownie spadną, ale ceny nieruchomości wzrosną. Spójrz, jeśli w 2021 r. dom kosztował 600 tys. dolarów, to w 2022 r. będzie kosztował nieco mniej. Stało się tak na skutek spadku popytu w związku ze wzrostem oprocentowania kredytów hipotecznych (obecnie ok. 7,3%). W rezultacie opłata za drogi dom będzie nadal niższa niż za tani - przykład na zdjęciu. Na przykład w przyszłym roku, jeśli Ameryce uda się przezwyciężyć kryzys, stopy ulegną normalizacji. Ale popyt wzrośnie, a tym samym koszt domu.
Autor: Anton Nayanzin