Jak Trump szturmował Kapitol 6 stycznia
Historia ataku na główny symbol Stanów Zjednoczonych rozeszła się po całym świecie w 2020 roku. Dla kraju to wydarzenie było prawdziwym szokiem, ale dla całego świata było oznaką, że w Stanach panuje chaos, są one w kryzysie. W tym tygodniu zakończyło się śledztwo w sprawie wydarzeń tamtych dni. Po raz pierwszy publicznie zaprezentowano wszystkie dowody winy uczestników napadu, a także bezpośredni wpływ Trumpa.
Przeczytałem wszystkie 845 stron raportu Komisji Śledczej w sprawie wydarzeń z 6 stycznia i przestudiowałem stenogramy zeznań świadków i oskarżonych. Komisja 6 stycznia składała się zarówno z Republikanów, jak i Demokratów. Cała 9-tka doszła do tego samego wniosku – za wszystko odpowiada jedna osoba i nazywa się Donald Trump. Gdyby nie jego udział, tragedia z 6 stycznia nie wydarzyłaby się. Wszystkie wnioski z raportu staną się podstawą przyszłych reform, które powinny wpłynąć na odpowiedzialność publiczną najwyższych urzędników i system wyborczy.
Śledztwo trwało 18 miesięcy i po raz pierwszy przedstawia opinii publicznej historię tego, jak doszło do tych wydarzeń. Ponad 100 osób zostało uznanych winnymi lub oczekuje na decyzję w swojej sprawie. Przeanalizowano 60 spraw sądowych dotyczących nieuznania wyników wyborów na terenie całego kraju. Podczas 70 przesłuchań publicznych Komisji zeznania złożyło ponad 9 osób.
Najciekawsze są zeznania najbliższego otoczenia Trumpa, według których wszyscy kierownicy kampanii i doradcy odradzali Trumpowi nieuznawanie wyników wyborów. Wszyscy oprócz jego lojalnego prawnika Rudolpha Giulianiego.
Kluczowe ustalenia:
1. Uczestnicy ataku udali się na Kapitol po oświadczeniu Trumpa o sfałszowanych wyborach. Większość z nich to byli żołnierze i członkowie grup paramilitarnych. Dla nich publiczne wezwanie Trumpa w telewizji i mediach społecznościowych do ochrony systemu wyborczego jest bezpośrednim rozkazem naczelnego wodza. Aby lepiej zrozumieć ich myśli, wystarczy przytoczyć cytat oskarżonego Younga: „Myśleliśmy, że podobnie jak Francuzi szturmowali twierdzę Bastylia”. Mimo przywiązania do dyscypliny i musztry wojskowej „styczniowcy” przyznali się do winy i przyznali, że po udziale w tych wydarzeniach wstydzili się honoru swojego munduru.
2. Trump celowo planował, jeszcze przed podsumowaniem wyników wyborów, odmowę uznania wyników kampanii w przypadku swojej porażki. Wszyscy mówcy jego zespołu zeznali, że nie mają powodów sądzić, że wybory zostały sfałszowane. Żaden z nich nie mógł ani nie planował przedstawić dowodów na to, że wybory zostały sfałszowane. Dane te nie istnieją w przyrodzie.
3. Trump naciskał na wiceprezydenta Mike’a Pence’a, aby nie uznał wyników wyborów i odmówił ich poświadczenia.
4. Trump próbował przekonać Departament Sprawiedliwości USA do złożenia fałszywych zeznań w celu unieważnienia wyborów prezydenckich. Gdy wszyscy urzędnicy odmówili, zaproponował stanowisko pełniącego obowiązki prokuratora generalnego Jeffowi Clarkowi, który planował oskarżyć o „skradzione wybory”.
5. Trump wywierał presję na urzędników państwowych i senatorów, aby zmienili wyniki wyborów w swoich stanach. Zasugerował, aby senatorowie nie uznawali list elektorów ze stanów, w których przegrali.
6. Trump próbował przekazać Kongresowi i Archiwum Narodowemu fałszywe zaświadczenia wyborcze.
7. Głównymi siłami stojącymi za atakiem 6 stycznia były grupy Proud Boys i Oath Keepers.
8. Podczas szturmu na Kapitol Trump mógł nakazać siłom bezpieczeństwa i innym agencjom zapobieżenie tym wydarzeniom, ale nic nie zrobił. Na 3 godziny przed atakiem zakładał, że może rozpocząć się bunt.
9. Technolodzy Trumpa poradzili mu, aby pisał neutralnie na temat liczenia głosów, ale zamiast tego Trump wyrzucił z siebie uwagi na temat sfałszowanych wyborów i nieprawidłowości. Centrala nie popierała jego decyzji.
10. Pomysł uznania się za zwycięzcę wyborów tak czy inaczej pojawił się na długo przed dniem głosowania. Istnieją dowody audio Steve'a Bannona i Rogera Stone'a. Pierwsza mówiła o planie Trumpa dotyczącym wydarzenia z chińskimi partnerami już 31 października (wybory odbyły się 3 listopada).
11. Czy Trump mógłby później wycofać swoje oświadczenia? - Tak. A służba prawna, analitycy danych i kampania Trumpa potwierdziły, że wybory przebiegły dobrze.
Źródło: kanał telegramu „Campaign Insider”
