ruhyazenfrdekkplesukuzyi
  • ZAŁOŻONA W 1910 ROKU
    NOWY JORK

Lew Parnas przyznał, że wykonał polecenie Trumpa

Pewnie zapomnieliście już o głośnej sprawie Igora Frumana i Lwa Parnasa: obaj byli współpracownikami prawnika Trumpa Rudy'ego Giulianiego i pomogli w nawiązaniu nieoficjalnych kontaktów na Ukrainie (choć nie za to zostali skazani). Dziś sprawa doczekała się nieoczekiwanej kontynuacji: Lew Parnas napisał felieton, w którym szczegółowo przedstawił swoją wersję wydarzeń.

Parnas przyznał, że pełnił funkcję nieoficjalnego „ambasadora”, który w imieniu Trumpa i Giulianiego próbował nakłonić władze ukraińskie do postawienia przed sądem Huntera Bidena na podstawie obciążających dowodów otrzymanych od oligarchów z Europy Wschodniej. Parnas przyznał, że Trump wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy do czasu podjęcia prób wszczęcia śledztwa przeciwko Bidenowi. Jednocześnie zdaniem Parnasa Trumpa nie obchodziło, że Ukraina znajdzie się w trudnej sytuacji, m.in. dlatego, że Trump znajdował się pod wpływem Putina. Parnas tajemnicy tego wpływu nie widzi w szantażowaniu Trumpa zdjęciami prostytutek w Rosji, ale w tym, że Putin jest bardzo podobny do ojca Trumpa, Freda, w tym, że jest tym samym bezwzględnym, autorytarnym przywódcą. Parnas powtarza także swoją rozmowę z Trumpem, który zapytał, jak długo Ukraina będzie w stanie przeciwstawić się rosyjskiej inwazji. „Nie na długo, jeśli nie pomożemy” – odpowiedział Parnassus.

Przypomnę, że do pierwszego impeachmentu Trumpa doszło właśnie w wyniku rozmowy z Władimirem Zełenskim na temat śledztwa przeciwko Bidenowi.

 

Autor: Igor Słabych

https://t.me/uslegalnews

14.02.2023