ruhyazenfrdekkplesukuzyi
  • ZAŁOŻONA W 1910 ROKU
    NOWY JORK

Niektóre strony z biografii byłego właściciela Nowego Rosyjskiego Słowa – Wadima Rabinowicza

W 2003 roku, gdy ukraiński potentat medialny Wadim Zinowiewicz miał pół wieku, nabył większościowy pakiet akcji Nowego Rosyjskiego Słowa i stał się właścicielem najstarszej nieprzerwanie wydawanej rosyjskiej gazety na świecie oraz jej stacji radiowej Narodna Wolna. Ponieważ Rabinowiczowi odmówiono wjazdu do Stanów Zjednoczonych w 1995 r., nie mógł osobiście odwiedzić redakcji swojego kolejnego przejęcia i zamiast tego wysłał do Nowego Jorku grupę przechwytującą składającą się z jego syna Olega, byłego pracownika radia, bizneswoman Larisy Mudrak, i kijowski dziennikarz Władimir Katsman. 

Ten triumwirat na zmianę zapraszał pracowników gazet na wywiady, niektórych zatrzymywał, a innych zwalniał. Wśród tych ostatnich był były Moskal Alexander Grant, który zajmował się przestępczością w LDC i pisał artykuły wstępne o charakterze politycznym. Jak powiedział mi pewnego dnia, kiedy mieszkańcy Kijowa wezwali go na program, Grant poprosił o podwyższenie wynagrodzenia, ponieważ praca dla Rabinowicza, któremu od dawna zabroniono wjazdu do Stanów Zjednoczonych, mogłaby zaszkodzić reputacji dziennikarza. Na poparcie swoich słów przytoczył roszczenia, na podstawie których Departament Stanu unieważnił wizę Rabinovicha seniora. Wśród nich były powiązania z mafią i międzynarodowym handlem bronią, w tym dostarczanie jej talibom, czego Rabinowicz Jr. odmówił mi w „Rosyjskim Samowarze”, dokąd zabrali mnie i Katzmana. Powiązania nowego właściciela LDC z mafią potwierdził m.in. następujący cytat z obszernego raportu FBI „Organizacja Siemiona Mogilewicza. Eurazjatycka Przestępczość Zorganizowana”, opublikowana do oficjalnego użytku w sierpniu 1998 r.: „Siemion Mogilewicz brał udział w szczycie przedstawicieli rosyjskiej przestępczości zorganizowanej w Tel Awiwie w Izraelu, który odbył się w dniach 10–19 października 1995 r. Uczestnikami byli Siergiej Michajłow, Wiktor Awerin, Borys Birsztein, Wadim Rabinowicz, Leonid Bilunow i Arnold Tamm. Poddani spotkali się w biurze Borisa Birshteina w diamentowym centrum Tel Awiwu.” 

Tematem dyskusji mafijnego Sanhedrynu był podział stref wpływów na Ukrainie. Śmiała próba podwyższenia wynagrodzenia przez Granta zakończyła się wyrzuceniem go zarówno z gazety, jak i z jej stacji radiowej „Narodnaja Wołna”, która została zamknięta w listopadzie 2004 r. NRS, który przez wiele lat leżał w nowojorskich kioskach i miał nawet przydomek wśród tubylców („Hobo Klobo”: tak wymawiali „Nowe Rosyjskie Słowo”), przeżył go o 6 lat i zmarł w roku swojego powstania rocznicę, którą udało mu się uczcić w swojej siedzibie, w mieszkaniu ONZ nad East River, do którego wszedł pod patronatem delegacji rosyjskiej. W tym czasie gazeta już dawno wróciła z Rabinovich and Co. dawnemu właścicielowi Waleremu Weinbergowi i na rok przed jego śmiercią stało się tygodnikiem. Tę metamorfozę celebrowano w restauracji Tatyana w Brighton. Śmierć gazety nie została w żaden sposób odnotowana. Pracownicy, którzy nie zostali ostrzeżeni z wyprzedzeniem, przyszli do pracy i nie znaleźli na swoich biurkach żadnych komputerów, to wszystko. 

Weinberg przeprowadził się na Florydę i zniknął z łamów gazet, ale Rabinovich nadal regularnie pojawia się w mediach i sieciach społecznościowych. Przykładowo podczas pierwszego „ukraińskiego” impeachmentu Donalda Trumpa na Twitterze pojawił się następujący wpis słynnego ekonomisty Andersa Aslunda: „Kontakty Giulianiego na Ukrainie to Giennadij Kernes, Pavel Fuks i Wadim Rabinowicz. FBI uważa, że ​​cała trójka ma powiązania z przestępczością zorganizowaną i ma zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych. Dlaczego Giuliani skupia się na przestępczości zorganizowanej? Oczywiście dlatego, że muszą płacić więcej.” Tym samym w szalonej epoce Trumpa Rudolph Giuliani, który jako prokurator federalny na Manhattanie złamał kark nowojorskiej Cosa Nostry, dla celów polemicznych był uznawany za wspólnika ukraińskiej mafii. Nie były mi wcześniej znane poglądy polityczne Rabinowicza, dlatego uderzył mnie cytat z jego przemówienia z mównicy Rady Najwyższej z 3 lutego 2020 r., kiedy z oburzeniem zareagował na zamknięcie przez Władimira Zełenskiego trzech kontrolowanych kanałów telewizyjnych przez prorosyjskiego działacza Wiktora Medwedczuka, który został aresztowany w zeszłym roku i wymienił Rosję na dużą grupę ukraińskich jeńców wojennych. Jak napisał portal dsnews.ua, z którego zaczerpnąłem uderzający mnie cytat, Rabinowicz pod koniec swojego przemówienia „przeszedł na rosyjski, a nawet zaczął śpiewać”. 

Oto cytat: „Faszyzm Zełenskiego wyszedł na ulice. Wielu dyktatorów wierzyło, że tłumiąc wolność słowa, będą rządzić wiecznie. Wylosowali już dla siebie drugą, trzecią i czwartą kadencję... Rozpoczynamy procedurę impeachmentu wobec prezydenta, który ośmieszył wyborców i kraj. Dziś faszyzm w naszym kraju ma swój własny kolor - zielony. Ale tak jak nasi ojcowie i dziadkowie w swoim czasie powstrzymali i pokonali faszyzm, tak i my zrobimy to samo. Nie pasaran – faszyzm nie przeminie – i wszyscy zginiecie, bo jesteście faszystowskim diabłem! Wstawaj, kraj ogromny…” 

Równie dobrze ten nonsens mógł wypłynąć z ust Putina i całej bandy kremlowskich propagandystów. "Dlaczego jesteś zaskoczony? Były kolega Rabinowicza, który chciał pozostać anonimowy, uniósł brwi. „Jest bardzo prorosyjski”.

Mieszkaniec Charkowa Rabinowicz, urodzony w rodzinie radzieckiego wojskowego i miejscowego lekarza, był „osobą dobrze znaną w charkowskim świecie” – Leonid Roitman, były wiceprzewodniczący Ogólnoukraińskiego Kongresu Żydów, na którego czele stał nasz bohater , powiedział mi. Rozmawialiśmy z Roitmanem na początku XXI wieku, jeszcze zanim odsiedział 7 lat w amerykańskim więzieniu za usiłowanie zabójstwa na zlecenie (wraz z Monyą Elson) braci Konstantinowów (aka Karamazow), jego byłych towarzyszy z brygady Magadanu i holding kijowski Donbas”.

na zdjęciu: biuro holdingu „Kijów-Donbas”

 „Nie był przestępcą, był pracownikiem cechu” – powiedział Roitman, którego w dokumentach w sprawie Yaponchik wymieniano jako Lenya Dlinny. „Zarabiał dużo pieniędzy, był tak trudny, że mógł zlecić morderstwo”. Rabinowicz nigdy nie został oskarżony o tę zbrodnię, chociaż był dwukrotnie aresztowany w ZSRR za inne. Według Wikipedii został aresztowany 20 stycznia 1980 r. pod zarzutem kradzieży mienia państwowego – „trzech rolek tapet”. Odsiedział 9 miesięcy w więzieniu i został zwolniony „z braku dowodów przestępstwa” lub, jak podają złe języki, pod patronatem KGB, które go zwerbowało i nadało przydomek „Żołądź”.

Według innej wersji został zwerbowany dopiero do drugiego więzienia, kiedy Rabinowicz w 1984 r. otrzymał 14 lat ścisłego reżimu za kradzież funduszy państwowych na szczególnie dużą skalę, z czego spędził 8 lat. Nie zaprzecza faktowi werbowania, ale twierdzi, że jedynie udawał „informatora”. Roitman powiedział mi, że Rabinowicz jest nadal powiązany z FSB i rzekomo kupił NRS za rosyjskie pieniądze, a kiedy Rosjanie zdali sobie sprawę, że gra nie jest warta świeczki, zwrócili gazetę Weinbergowi. Według tej wersji Rosjanie rozczarowali się NRS, ponieważ redaktorzy odmówili drukowania „prorosyjskich bzdur” – powiedziało mi jedno ze źródeł. Zapytałem byłego pracownika gazety Feliksa Gorodeckiego, który stwierdził, że nie pamięta systematycznych prób nowego kierownictwa umieszczania w gazecie wyraźnie propagandowych materiałów moskiewskich. Jego zdaniem gazetę zniszczyła nie moskiewska propaganda, ale materiały czysto ukraińskie, które do Nowego Jorku przesłał rezydujący w Kijowie zarząd gazety. rosyjskojęzyczny

W Ameryce nie cieszyły się one szczególnym zainteresowaniem. Po zwolnieniu Rabinowicz wraz z szefem swojego oddziału w kolonii Andriejem Aleszynem otworzyli firmę Pinta zajmującą się handlem metalem. Jesienią 1993 roku został przedstawicielem na Ukrainie austriackiej firmy Nordex, której prezes Grigorij Łuczański był znany na Zachodzie jako szef rosyjskiej mafii. Według Wikipedii sława ta wpłynęła także na reputację Rabinowicza. Zapytałem Roitmana, czy Łuczański rzeczywiście był członkiem mafii. „No cóż, jak się miewał? - powiedział. - Był biznesmenem. Jego dachem byli Mogilewicz, Michas i Awera. To znaczy szczyt mafii Solntsevo.

Jak Rabinowicz uniknął śmierci

Poniższy odcinek znany jest jedynie wąskiemu kręgowi wtajemniczonych i nie widziałem go w prasie. Pewnego pięknego dnia Rabinowicz „rzucił Łuczańskiego”, powiedział mi Roitman, to znaczy „przez służby specjalne zablokowano mu wjazd na Ukrainę. Zaczął mówić, że Łuczański to mafia, gangster, handlarz bronią. Rabinowicz zaczął przejmować kontrolę nad wszystkimi kontraktami wojskowymi (Liberia, Sierra Leone) i zaopatrywać je w ukraińską broń. Zrobił to z nami, z Kijowem-Donbasem, w latach 94-95.” Roitman był wiceprezesem ds. bezpieczeństwa i wspólnikiem tego holdingu, którego wartość w 1993 r. wyceniono na około 400 milionów dolarów. Innymi wspólnikami („nie według dokumentów”) byli zabójca Oleg Asmakow (Alik Magadan) i Wiaczesław Kirillowicz Iwankow (Japonczik). 

na zdjęciu: Oleg Asmakov (Alik Magadan)

 

Z archiwum Sevy Kaplan, restauracja Metropol, 1993

Stoją od lewej do prawej: Alik Magadan, Igor Grafman, Slava Karamaz, Edwardo Basoni, Kadik (Arkady Steinberg). 

Siedzą od lewej do prawej: Alik Karamaz, Borys Grigoriew. 

 

Zapytałem, czy Rabinowicz mówi prawdę o Łuczańskim. „To prawda” - odpowiedział mój rozmówca - „ale Rabinowicz zrobił to samo!” Był jego przedstawicielem na Ukrainie!” - „Skąd znał gliniarzy?” Znał ich każdy, kto mógł kupić gliniarzy. „Wyszedł, przybył, miał jeszcze stare znajomości, miał takie znaczenie związkowe, nie był byle jakim facetem! Powiedziałbym, że to zatwardziały przestępca, ale tylko w sensie finansowym. I z jego duchem wszystko w porządku! Krótko mówiąc, połączył Łuczańskiego”.

„Nasza główna wojna miała miejsce w 95 r. o Ministerstwo Obrony” – kontynuował Roitman. – Kupiliśmy wtedy drużynę CSKA Borisfen, dali nam wszystko Ministerstwo Obrony Narodowej i staliśmy się konkurentami Rabinowicza. Sprzedał całą broń z Ukrainy. Oto broń w magazynie. Sprzedawałem samoloty ze służby bojowej, samochody opancerzone, karabiny maszynowe, naboje, materiały wybuchowe, pociski do Angoli, Ugandy, Sierra Leone i zrobiliśmy to samo. Zapytałem, dlaczego ukraiński gang marnował broń, która mogła się przydać Ukrainie. „Byliśmy Rosjanami! – zawołał mój rozmówca. „Naszym najstarszym był ten Kowaliow, dyrektor FSB!” „Kto ma to od ciebie? – zapytałem – W „Kijowie-Donbasie?” - "Z pewnością! – zawołał Roitman. „Skupiliśmy się na rosyjskiej FSB!”

 

Według Roitmana Rabinowicz miał zostać powołany do swojego zespołu przez ukraińskiego oligarchę Grigorija Surkisa, Miedwiedczuka i Mohylewicza. „Byli biznesmenami i nie mogli nic dla nas zamówić” – powiedział mi Roitman, „więc pojechaliśmy z Magadanem zapytać o pozwolenie Solntsevskych na Węgrzech”.

„Czy aby to zrobić, musiałeś jechać daleko i prosić kogoś o pozwolenie?” - Byłem zaskoczony. „Pracowaliśmy z Solntsevskymi” – Roitman wyjaśnił mi etykietę gangstera. – Nie możemy podjąć takiej decyzji w oparciu o Rabinowicza. A jeśli go ochronią, osłaniają? Mikhas był wtedy w Szwajcarii, zdaje się, w 96 roku. Spotkaliśmy się z Averą i dał nam zgodę na zapukanie do Rabinowicza. Ale powiedzieliśmy, że chcemy to ugotować sami, nie potrzebujemy niczyjej pomocy. Bo wtedy przejęliśmy kontrolę nad Medwedczukiem i Surkisem. Już nam zapłacili, mieliśmy wspólne interesy”.

„Powiedzieliśmy Solntsevskim, że sami go uderzymy” – Roitman kontynuował historię swojej próby wyeliminowania Rabinowicza i powiedział, że Kijów-Donbas ma personel do takich operacji. „Mieliśmy zespoły obserwacyjne i zespoły uderzeniowe” – powiedział mi Roitman. Wśród zabójców mój rozmówca wymienił braci Tarasenko (Tarasow) i Olega Bakulina, zwanych Cyklopami. „Dlaczego Cyklop? Czy jest jednooki? - Zapytałam. „Jego oczy mają inny kolor” – odpowiedzieli mi.

na zdjęciu: Oleg Bakulin (Cyklop)

 

Podobnie jak bracia Karamazow, Igor i Jurij Tarasow ukończyli Kijowski Instytut Wychowania Fizycznego, byli mistrzami sportu w zapasach w stylu dowolnym, a w Nowym Jorku pracowali jako kelnerzy w rosyjskiej restauracji Metropol, której właścicielem był szef mafii Igor Grafman. Obaj byli zabójcami, Jurij dowodził także grupą inwigilacyjną Kijowo-Donbas, a na początku lat 90. brał udział w morderstwie na Brooklynie Olega Zapiwachina, ochroniarza Monyi Elson. Według Roitmana Jurij Taras przebił oponę Zapiwachina w nocy, a gdy rano bawił się kierownicą, został zastrzelony przez Cyklopa, któremu przypisuje się prawie 23 zwłoki. Samochodem, który przywiózł Cyklopa na miejsce zbrodni, kierował Jurij Gitman (Kanadyjczyk Yura), który został zastrzelony w Moskwie w pobliżu mieszkania na Wale Krasnopresnieńskim, gdzie wcześniej przebywał Twój skromny sługa.

Solntsevsky odrzucili propozycję Kijów, aby samodzielnie rozprawić się z Rabinowiczem. „Powiedzieli, że to nie jest konieczne” – wspomina Roitman. - Dadzą nam osobę, która wejdzie do jego biura. Jedyne, czego potrzebujemy, to przekazać tej osobie 500 tys. A gdy go uderzy, daj mu kolejne 500 tysięcy”. Tym człowiekiem był Leonid Wulf, który miał własny zespół zabójców i przyjaźnił się z Rabinowiczem. 

„Dałem mu pieniądze” – powiedział Roitman, dodając, że otrzymał je od jednego z przywódców Kijowa-Donbasu. Wyglądało na to, że próba była na maści. Ale nie.

 „Dlaczego Rabinowicz pozostał przy życiu?” - Zapytałam. 

„Ponieważ ten kretyn Wulf poszedł i wszystko mu powiedział, przyniósł mu do biura walizkę z pieniędzmi: „Żeby cię zabili” – odpowiedział Roitman, który nie powiedział „kretyn”, ale inne obraźliwe słowo. „Myślał, że byłoby dla niego lepiej, gdyby go, kurwa, nie było w biurze, ale mu powiedział”.

„To właśnie często robią zabójcy” – zauważył Roitman. – Rabinowicz poszedł i napisał przeciwko mnie oświadczenie do SBU. Dałem Wolfowi pieniądze! Szef SBU podzielił się z nami stawką. Pojechałem na dwa dni do Moskwy, ukryłem się i powiedzieli mi: „To wszystko, Lenya, wróć, wszystko ustaliliśmy”. Zaczęliśmy walczyć z Wulfem. Zaczęliśmy go przetapiać przez policję. I cały jego zespół zabójców został tam zniszczony. Wszyscy zginęli w Kijowie. I wzięliśmy te 500 tys. Złapaliśmy tam jednego z jego załogi. Zaczęli mnie torturować, a on pokazał nam, gdzie są pieniądze. W mieszkaniu Wolfa.” 

"Torturować?" - ożywiłem się.

 „No cóż, nie dosłownie, pokazaliśmy mu broń: „Chodźmy!” I tak poszedł.”

 „Wulf rzucił się już do Izraela, więziliśmy go w latach 98–99” – kontynuował Roitman. – Aresztowali go w Izraelu, daliśmy mu materiał, no cóż, tak jak mnie uwięzili, tak go uwięziliśmy w Izraelu za wcześniejsze sprawy na Ukrainie. Przez pięć lat. Aby nie wydalać go na Ukrainę, powiedzieli: „Niech posiedzi u nas pięć lat”. Niedoszły zabójca Rabinowicza po uwolnieniu nie osiedlił się w Izraelu i wrócił na Ukrainę. 

26 lutego 2020 roku na portalu kievvlast.ua pojawił się nagłówek „Znaleziono biznesmena Leonida Vulfa zastrzelonego w Kijowie”, który według śledczych zrobił sobie dziurę w głowie pistoletem maszynowym Czech Scorpion. Rabinowiczowi, którego nie zabił, odmówiono wjazdu na Ukrainę i mieszka w Izraelu.

 

Autor: Władimir Kozłowski

13.02.2023