ruhyazenfrdekkplesukuzyi
  • ZAŁOŻONA W 1910 ROKU
    NOWY JORK

Były pracownik Rudy'ego Giulianiego składa szokujący pozew

Giuliani zatrudnił powoda Noelle Dunphy w styczniu 2019 r., gdy był on prawnikiem Trumpa. Giuliani zaoferował stanowisko menadżera ds. rozwoju biznesu, wynagrodzenie w wysokości 1 miliona dolarów rocznie oraz bezpłatną reprezentację w sporze z byłym partnerem intymnym (ten punkt jest o tyle istotny, że oferując taką pomoc Giuliani stał się prawnikiem powoda i zaczął podlegać ograniczenia etyczne). To prawda, Giuliani poprosił o przysługę: ponieważ był w trakcie rozwodu, a jego żona i jej prawnicy bacznie monitorowali jego finanse, poprosił, aby nie upubliczniać faktu zatrudnienia. Zatem, zgodnie z pozwem, panna Dunphy znalazła się w prawdziwym piekle. Cytując nagrane oświadczenie Giulianiego, „chciał jej od momentu rozmowy kwalifikacyjnej”. Była burmistrz Nowego Jorku dała jasno do zrozumienia pracownikowi i klientce, że zaspokajanie jego pragnień seksualnych jest warunkiem utrzymania jej pracy i dalszego reprezentowania jej interesów. Z pozwu wynika, że ​​Giuliani nieustannie pił alkohol, zażywał Viagrę, wskazywał na swojego penisa i żądał, aby „zaopiekował się nim”. Powódka nagrała (za zgodą Giulianiego), kiedy zaoferował jej 300 000 dolarów, aby wycofała pozew i „uprawiała z nim seks jak szalona”. Ogólnie rzecz biorąc, powód powołuje się na dużą liczbę nagrań (wideo lub dźwięk nie są do końca jasne). Ostatecznie jednak Giuliani nie zapłaciła ani za seks, ani za pracę wykonaną przez powoda (z wyjątkiem indywidualnych płatności gotówkowych), mimo że pracowała dla Giulianiego przez rok. Panna Dunphy wyjaśnia swoje zachowanie, mówiąc, że poznała Giulianiego, gdy znajdowała się w trudnej sytuacji życiowej, obejmującej zakończenie związku, w którym stosowano przemoc. Z pozwu wynika, że ​​Giuliani pierwszego dnia pracy pocałował swoją pracownicę i klientkę, a następnie zaczął żądać jej nagich zdjęć. Kilka dni później, będąc w podróży służbowej, na zaproszenie Giulianiego zatrzymała się w jego apartamencie, ten zmusił ją do seksu oralnego, po czym stosunki seksualne stały się nawykiem. Jednocześnie powód nawiązuje do faktu, że Giuliani zachował się dokładnie tak samo, jak miało to miejsce w przypadku ukrytej kamery w programie Sachy Barona Cohena.

 

Na tym tle banalne wydaje się to, że Giuliani pokazywała powodzie prywatne dokumenty swoich klientów, wykorzystywała jej komputer do pracy z dokumentami klientów, w tym rodziny Trumpów. Była także świadkiem rozmów, które powinny być chronione tajemnicą adwokacką, takich jak dyskusje na temat strategii śledztwa w sprawie Muellera i różnych propozycji biznesowych. Swoją drogą, jedną z takich propozycji było ułaskawienie przez prezydenta za 2 miliony dolarów (choć osobiście nie rozumiem, czy Giuliani się popisywał, czy naprawdę mówił prawdę). No cóż, gdzie bylibyśmy bez homofobicznej i rasistowskiej retoryki, której Giuliani stale używał... Wszystko to przerodziło się w pozew w 22 odcinkach pobicia/przemocy fizycznej, Przestępstwa z użyciem przemocy motywowanej płcią/przestępstwa związanego z użyciem przemocy i motywowanego ze względu na płeć, dyskryminację ze względu na płeć, molestowanie seksualne, tworzenie wrogiego środowiska pracy, zwolnienie w ramach odwetu, naruszenie umowy, naruszenie płacy minimalnej, odmowę płacenia za nadgodziny poza normalnymi godzinami pracy i inne.

 

Powód domaga się od pozwanych co najmniej 10 milionów dolarów oraz odszkodowania karnego.

 

Autor: Igor Słabych

https://t.me/uslegalnews

17.05.2023