Trend urodowy: kosmetyki z psychodelikami od AP Chem
Kosmeceutyki z psychodelikami to najbardziej postępowy trend kosmetyczny. Połączenie czcigodnego nowojorskiego dermatologa Sherwina Parika i byłej dyrektor wykonawczej gigantów kosmetycznych La Mer, Clinique i Guerlain Sandry Stutz dało początek nowej marce produktów do pielęgnacji skóry A.P. Chem. Pomysł opracowania receptur na bazie psychodelików przyszedł do Sandry po zdiagnozowaniu u niej choroby autoimmunologicznej. Tradycyjne metody leczenia okazały się bezsilne, więc zwróciła się ku alternatywnym – przeszła kurs terapii ketaminą, po której nastąpiła znaczna poprawa. Skutkiem ubocznym leczenia ketaminą była czysta, promienna skóra. Przyjaciel Sandry, dermatolog Shervin Parikh, był pod wrażeniem wyniku i udał się z naukowcami do laboratorium, aby przeprowadzić eksperymenty. Tak narodził się „microDOSE Magic Moisturizer” za 75 dolarów, „EYEahuasca Enlightened Eye Contour Cream” za 85 dolarów i „DOPEamine Ujędrniająco-Nawilżające Serum” za 125 dolarów. Kosmeceutyk zawiera osiem rodzajów grzybów, neuropeptydy, kwas gamma-aminomasłowy, bajkalinę, ekstrakty z nieznanych roślin, a zamiast klasycznego kwasu hialuronowego lekarz zastosował kwas poliglutaminowy, który nie ma sobie równych w działaniu nawilżającym. Nie spiesz się jednak z wrzucaniem do koszyka progresywnych kremów w nadziei, że otworzą Ci trzecie oko, wyślą Cię w międzygalaktyczną podróż i sprowadzą Buddę na swój dywan. To się nie stanie. Ale, jak mówią, skóra zmieni się jak po dawce zastrzyków z botoksu, a starość przejdzie z trybu przyspieszonego ataku do spowolnienia.
Cieszę się, że grzyby podbijają świat. Kręcą filmy o sobie, tworzą sztukę, stają się muzami projektantów, penetrują medycynę, pracują jako psychoterapeuci, a teraz uruchomili własną linię kosmetyków. To jest przyszłość, niezależnie od tego, jak jej chcesz.
Autorka: Yunia Pugaczowa
