W Los Angeles ceny ciast zaczynają się od 300 dolarów
Jest problem z ciastami w Los Angeles. To zawsze horror. Na każde urodziny dziecka, naturalnie, z przerażeniem wyczekuję chwili, kiedy będę musiała odebrać z piekarni tort robiony na zamówienie. Zawsze jest to przeprowadzane z dumą i oczekuje się ode mnie słodkiej amerykańskiej reakcji w stylu „wow, niesamowite ciasto”, ale zazwyczaj pauzę wiszącą w powietrzu przerywa moje łkanie z powodu całkowitej porażki.
Po Moskwie nie da się mnie zadowolić w produkcji ciast - zawiedli wszyscy najlepsi cukiernicy w Los Angeles. Oczywiście po tylu nieukrywanych rozczarowaniach trafiłem na czarną listę. W tym roku poprosiłam o zrobienie tego z koniem - wysłałam zdjęcie i szczegółowo omówiłam wszystkie szczegóły. Obiecali, że zrobią kopię... A oto kopia, można by rzec, wyjątkowa. Porównywać. Szczególnie udany był koń.
Ceny ciast są wygórowane. Od 300 i więcej dla średnich rozmiarów. Jednak w żadnym wypadku nie można ich zjeść z powodu przedawkowania cukru. Jedynym smacznym miejscem w Los Angeles jest ormiańska cukiernia Pasticcino Di Irucci we włoskim stylu. „Ptasie mleko” jak w dzieciństwie.
Autorka: Yunia Pugaczowa