ruhyazenfrdekkplesukuzyi
  • ZAŁOŻONA W 1910 ROKU
    NOWY JORK

Terapia leśna w Los Angeles: 350 dolarów za sesję

Jestem maksymalistą, więc w swoim hobby czasami dochodzę do absurdu. Mój ukochany nie ma czasu przeklinać, jak drogo go kosztują moje spirytystyczne doświadczenia w Los Angeles. Nie możesz mnie zabrać z torbami z krokodylami. Dajcie mi litoterapeutów z kamieniami, medytację uzdrawiającą duszę i mikoterapeutów z mikrodawkowaniem. Ostatnio wybrałem się nie na jakąś bezsensowną wędrówkę, ale na modną leśną kąpiel za 350 dolarów. Przewodnik zabrał ode mnie wszystkie gadżety i poszliśmy na spacer. Przez pierwsze 10 minut chodziłem niezadowolony, doświadczając FOMO bez telefonu. Z braku muzyki zacząłem wsłuchiwać się w trzask gałęzi i sarkastycznie zauważyłem, że ten trzask, o którym zapomniałem, był prawdopodobnie wart 350 dolarów. Ale po pół godzinie arogancja zniknęła albo po stromej wspinaczce na górę, albo po medytacji pod stuletnim dębem. Co zaskakujące, zaczynasz odczuwać niesamowitą więź z naturą i czujesz, że ten dąb i trawa są kontynuacją czegoś nieskończenie wiecznego. „Czasami ćwiczymy jogę, czasem po prostu siedzimy w pozycji lotosu i słuchamy lasu i śpiewu ptaków. Nawet moi najsurowsi klienci, którzy szli na ten spacer na siłę, po pół godzinie stali się inni, jak dzieci. Biegają, skaczą, przytulają się do drzew. Tak działa natura” – dzieli się ze mną terapeuta leśny, gdy z radością wiszę na winorośli. 

W Japonii ludzie zaczęli angażować się w tego typu terapię już na początku lat 80-tych. W języku japońskim nazywa się to shinrin-yoku, co oznacza „kąpiel leśna”. Stało się popularne, ponieważ w tym czasie wiele osób przenosiło się ze wsi do dużych miast, gdzie postęp technologiczny był w pełnym rozkwicie. Gospodarka zaczęła się rozwijać, a średnia długość życia zaczęła spadać. Japoński rząd, czerpiąc z kultury szacunku dla natury, rozpoczął badania nad wpływem przyrody na zdrowie człowieka. Przyjrzeli się wskaźnikom fizjologicznym, takim jak ciśnienie krwi i tętno, poziom hormonów stresu, odpowiedź układu odpornościowego i ogólne samopoczucie. Od obniżania ciśnienia krwi po stany lękowe, wyniki były tak obiecujące, że ponad pięć tuzinów ścieżek przyrodniczych stało się ścieżkami zdrowotnymi związanymi z terapią leśną. Szczególnie magicznym odkryciem jest to, że fitoncydy, aromatyczne związki organiczne uwalniane przez drzewa – te same substancje, które sprawiają, że lasy tak ładnie pachną – chronią drzewa przed szkodnikami i patogenami. Pomagają także ludziom: kiedy oddychamy leśnym powietrzem, fintocyty zwiększają w naszym organizmie liczbę komórek zabójczych (NK), które hamują rozwój komórek nowotworowych, dlatego wiele osób leczonych na onkologii praktykuje terapię lasami.

W Ameryce otwierają się szkoły terapii leśnej – nie tylko tworzą programy i trasy spacerowe, ale także szkolą przewodników. Nawiasem mówiąc, mają dobrą pensję, średnio 42 tysiące dolarów rocznie. Zawód nie jest zakurzony i przyjemny. Cóż, teraz możesz polować na Abramowicza spacerującego ze swoim corgi tajnymi ścieżkami lasu Meshchersky pod pozorem terapii leśnej. A jeśli będziesz miał szczęście i na niego wpadniesz, nie wahaj się i powiedz mu o fintocytach.

 

Autorka: Yunia Pugaczowa

https://t.me/yunapuga

30.03.2023